niedziela, 31 października 2010

Myślisz, że się kiedyś bałeś?


The Rocky Horror Picture Show jest naprawdę Straszny. W sam raz na Halloween. A Time Warp czepia się Przeraźliwie.


Odwieczna walka światła i ciemności

W nocy szkoda iść spać, bo jeszcze tyle fajnych rzeczy można porobić.
W dzień szkoda wstawać, bo tak fajnie się śpi.

I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie stałe godziny Pracy.

niedziela, 3 października 2010

Dzień pilota


    Są takie dni, kiedy człowiek ma ochotę uwalić się przed telewizorem i obejrzeć coś fajnego.

    Zasiadłem więc dzisiaj i dzielnie postanowiłem znaleźć coś fajnego do oglądania.
    I teraz się z wami podzielę.

    Dodam, że oceniam tytuły tylko na podstawie pierwszego odcinka serii.

    The Gates:

    Policjant z rodziną zostaje "zesłany" do dziwnego miasteczka. Bardziej przypomina to zamknięte,
      strzeżone osiedle. I nagle się okazuje, że sąsiedzi nie są ludźmi. Już w pierwszym odcinku mamy do czynienia z rodzinką wampirów, młodocianymi wilkołakami na testosteronie oraz wiedźmami sprzedającymi ziółka do herbaty.
    Dla każdego jest coś miłego.
    Dla nastolatków mamy syna-nastolatka, który zakochuje się, z wzajemnością, w dziewczynie szkolnego futbolisty. To, że jest on wilkołakiem nabuzowanym hormonami wieku dorastania, chyba nie trzeba dodawać. Kłopoty murowane..
    Dla męskich ojców rodziny mamy gliniarza - bohatera z przeszłością. Nie odpuści on tajemniczego zniknięcia, choćby na szali leżała jego rodzina, szczęście, praca czy nawet życie. Taki jest twardy i z zasadami.
    Dla matki polki mamy wampirzycę, która nie chce zabijać, ale musi. I tylko dobro jej malutkiej córeczki powoduje, że zamiast rzucać się na każdego listonosza czy hydraulika (o, mają jedzonko z dostawą do domu), postanawia być przykładną żoną, gotować i udzielać się w radach szkolnych.

    Wrażenie ogólne: dość słabe. Mozliwe, że się rozkręci, ale pilot nie powala.

    True Blood:

    Świat w którym wampiry ujawniły się ludziom i przestały żyć w ukryciu. Są teraz uciskaną mniejszością, o której prawa do godnego życia walczą przeróżni celebryci. No i oczywiście piją syntetyczną krew, wyprodukowaną w Japonii. Czego ci japończycy nie wymyślą...
    Całość akcji dzieje się na południu ameryki, co widz może poznać po dużej ilości wieśniaków grających rolę statystów, oraz przedziwnym akcencie, zwanym w bardziej cywilizowanych rejonach "Bełkotem".
    Bohaterką jest względnie cycata blondynka z wielką szparą między zębami, która używa zbyt dużo szminki, zdecydowania ze bardzo się uśmiecha i zachowuje się jak na przygłupią dziewicę przystało. Do tego ma magiczne zdolności czytania w myślach, dzięki czemu twórcy chcieli pokazać "ludzką" twarz wampira, i to ludzie są ci źli, bo są uprzedzeni. I biją wampiry. A wampiry są biedne.
    No i można zobaczyć gołe cycki na ekranie.

    Generalnie słabe, a główna bohaterka jest wyjątkowo irytującą osobą. Nie polecam. No, ale z drugiej strony, można zobaczyć gołe cycki na ekranie.

    Rubicon:

    Gdy ty oglądasz ten serial, Tajna Organizacja Rządząca Światem ogląda ciebie przez twój telewizor. Możesz próbować go wyłączać, ale oni i tak mają swoje dojścia do telewizji przemysłowej, mają wgląd twoje rozmowy telefoniczne i maile, a w każdym gniazdku masz podsłuch.
    Mamy więc bohatera, który napotyka przez przypadek na taką teorię spiskową. Przeglądając codzienną prasę. Jak inaczej miałaby się ze sobą porozumiewać tajna organizacja, jak nie przez szyfr w krzyżówkach największych dzienników.
    Są tajemnicze i na pozór niepowiązane samobójstwo oraz morderstwa, dziwne spojrzenia przez korytarz, postacie ukryte w cieniu obserwujące głównego bohatera. Każdy z bohaterów drugoplanowych zachowuje się, jakby coś wiedział, ale bał się powiedzieć.
    Głównym bohaterem jest genialny analityk pracujący w nowojorskim think tanku: American Policy Institution (API). Oczywiście, jest to bohater po przejściach. Jego żona i dziecko zginęli w WTC. On też by zginął, ale się spóźnił.
    I teraz już się nie spóźnia.
    Z pewnością w którymś momencie odkryjemy, że to ta Tajna Organizacja Rządząca Światem stała za zamachem 9/11 i bohater będzie miał motyw, aby się zaangażować emocjonalnie w całą sprawę.
    Mimo dość sporej ilości klisz, pilot był naprawdę dobry. Czas zleciał błyskawicznie. I na koniec wiedziałem tak samo mało, jak na początku. Gratulacje, to rokuje dobrze na kolejne odcinki.

    Jeżeli podobał wam się Lost, bo chcieliście się dowiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi, to jest to serial dla was. Jeżeli wam się nie podobał, to jeszcze o niczym nie świadczy, i możecie spokojnie włączyć Rubicon. Nie ma tam bezludnych wysp i katastrof samolotowych. Przynajmniej nie w pierwszym odcinku.

    Weeds:

    Przedziwny serial o wdowie, którą mąż zostawił bez grosza przy duszy, więc dorabia, dealując ziele. Jednocześnie wychowuje dwoje synów. Wychowuje w sposób niezwykle kontrowersyjny, bo z nimi rozmawia i jest otwarta i "nowoczesna".
    Sama fabuła pierwszego odcinka jest dość słaba. Raczej jest to prezentacja postaci, a jest co prezentować.
    Polecam, bo film jest dziwny i zakręcony. Dodatkowo, opening jest naprawdę fajny.

    Warehouse 13:

    I na koniec najlepsze. Zwycięzca dzisiejszego konkursu na najlepszy pierwszy odcinek,jaki dzisiaj oglądałem.
    Para agentów Secret Service, po tym jak uratowali życie prezydentowi, zostaje "w nagrodę" przeniesiona w sam środek niczego, czyli do Południowej Dakoty. Tam znajduje się tajemniczy Magazyn 13. Od półtora wieku agenci Magazynu jeżdżą po świecie, zbierając dziwne i niebezpieczne artefakty natury mniej luib bardziej metafizycznej.
    Serial jest wyreżyserowany z pewnym dystansem i poczuciem autoironii, więc głupota settingu czy słabe efekty specjalne nie razi aż tak bardzo. No i oczywiście, agenci posługują się przepięknym, steampankowym uzbrojeniem.

    Gorąco polecam i jestem wszystkimi kończynami za.